Wielki jubileusz małej ojczyzny
Dodane przez kapa dnia Czerwiec 20 2016 20:53:43

motto: „Jeśli ktoś nie wie, co zdarzyło się przed jego narodzinami, zawsze pozostanie dzieckiem. Cóż bowiem warte jest ludzkie życie, jeśli nie jest splecione z życiem przodków zapiskami historycznymi?”.    (Cyceron)

Trwają obchody 750-lecia Nowego / Neuenburga. W mieście odbywają się liczne imprezy kulturalne, sportowe, rozrywkowe; wszczęto różne inicjatywy wydawnicze, społeczne: posadzono na byłym cmentarzu ewangelickim przy Zduńskiej Dąb 750-lecia. Myślę, że każdy rozsądnie myślący człowiek przyklaśnie temu ożywieniu jubileuszowemu. W porównaniu z obchodami sprzed półwiecza w zakresie poznania przeszłości naszego miasta zrobiono nie jeden, a sto kroków, by poznać przeszłość gniazda rodzinnego i  upamiętnić wielowiekowe tradycje miejskie grodu nadwiślańskiego.

motto: „Jeśli ktoś nie wie, co zdarzyło się przed jego narodzinami, zawsze pozostanie dzieckiem. Cóż bowiem warte jest ludzkie życie, jeśli nie jest splecione z życiem przodków zapiskami historycznymi?”. (Cyceron)


Treść rozszerzona

Wśród tych wszystkich radosnych zdarzeń chciałbym upamiętnić maleńki czyn płynący z głębi serca, który pośród tylu inicjatyw radnych, szkół, Zamku, biblioteki, organizacji społecznych ginie niczym przysłowiowa szpilka w stogu siana.

Obrazy newsów: wielki_jubileusz_malej_ojczyzny2016.jpg

Pracownicy firmy Tywet Kamieniarstwo i pomysłodawca i zleceniodawca pracy Stanisław Podraza

Otóż pan Stanisław Podraza, były naczelny redaktor Głosu Nowego, zwrócił się z prośbą do pana Tylmana, szefa firmy, o postawienie, przewróconego krzyża, na grobie państwa Weroniki (1832-1905) i Franciszka (1830-1910) Rathke, na starym cmentarzu katolickim obok kaplicy św. Jerzego. Od słowa do słowa i krzyż znów stoi nad mogiłą niemieckich katolików – mieszkańców naszego miasta wielce zasłużonych dla miejscowej parafii. Otóż Franciszek Rathke w roku 1876 wybrany został do dozoru kościelnego i pełnił funkcję rendanta (skarbnika) kasy, co możemy wyczytać w książeczce Konstantego Kościńskiego Kościoły i kaplice w Nowem, Gdańsk 1896.
Opis zdarzenia i inne fotografie z akcji montowania krzyża można znaleźć na Facebooku podaję link:

https://www.facebook.com/pages/Tywet-Kamieniarstwo/711394858966097 albo na Lapidariach.

Ta naprawa krzyża nagrobnego ma w sobie coś z symbolu pokazującego przeszłość naszej miejscowości. Mieszkali obok siebie przez stulecia Polacy i Niemcy, wcale nie zawsze w pokoju, trwały między nimi zwady, niesnaski również wojny – najczęściej na tle religijnym. W dziejach miasta jest wiele obrazów – choćby w XVI wieku i później, gdy katolicy lub protestanci, musieli jeździć, właściwie płynąć na modlitwy na drugą stronę Wisły, do Nebrowa, gdyż oba kościoły były we władaniu wyznawców jednej z rywalizujących religii. Renowacja krzyża na grobie niemieckich katolików na starym cmentarzu koło kaplicy św. Jerzego, która trwa w tym miejscu od średniowiecza, niech będzie symbolem pamięci o nowianach i neuenburgerach w minionym 750-leciu miasta. Jedni i drudzy tu mieszkali i budowali bogactwo i pamięć o rodzinnym mieście. Każda z nacji ma swój wkład w historię miasteczka. Przypomnę w tym miejscu napis z tablicy pamiątkowej w parku, gdzie kiedyś był cmentarz ewangelicki, przy ulicy Zduńskiej, dedykowanej nowianom i neuenburgerom przez dzisiejszych mieszkańców Nowego:

Dla człowieka, podobnie jak dla ptaka, świat ma wiele miejsc, gdzie można odpocząć, ale gniazdo tylko jedno.

Warto pamiętać, że tu rodzili się i mieszkali, uczyli i pracowali, polscy i niemieccy katolicy, protestanci i nowianie innych wyznań; z tej mozaiki powstało i trwa, już 750 lat, Nowe – nasze  gniazdo.

Toruń, czerwiec 2016 r.   (kapa)