Przyjaciel 17-01-1896 Nowe - "Gesellige" pisze: „Proces gminy miejskiej przeciw tutejszej katolickiej gminie kościelnej o dzwonienie wielkim dzwonem w razie pożaru, wypadł na korzyść gminy miejskiej." Jak wiadomo, dzwon przy takiem dzwonieniu pękł a gmina miejska nie chciała kosztów przelania zwrócić. Zapewne gmina kościelna wniesie apelacyą przeciw wyrokowi sądu grudziądzkiego.
Przyjaciel 24-01-1896 Nowe. Na polu płochocińskiem wykopano już siedem centnarów bursztynu jasnozielonawej barwy; znaleziono kawały zwykle w zwietrzonem drzewie. Kawałki są najczęściej małe, jednak znaleziono też po 5 funtów. P. Westphal ze Śląska, który 10 mórg dzierżawi i tam bursztynu poszukuje, zobowiązał się cały majątek płochociński kupić za pół miliona marek, jeżeli wyzyskiwanie co do bursztynu sie opłaci.
Przyjaciel 28-01-1896 W Nowem odbyli majstrowie rzemieślniczy zebranie, na którem wybrano komitet w celu brania udziału tutejszych przemysłowców w wystawie grudziądzkiej. Radzca sprawiedliwości adwokat Kabiliński z Grudziądza był na zebraniu obecnym, dawał objaśnienia i gorąco za tym udziałem przemawiał.
Przyjaciel 31-01-1896 Kościelna Jania. W niedzielę 26 bm. obchodzili tu małżonkowie Franciszek Kitowski z Maryanną urodzoną Schmidt złote wesele. Na uroczystość tę przybyli bracia i dzieci sędziwej pary i wespół się pięknie cieszyli, dziękując za dobre wychowanie, jakie od rodziców otrzymali i życząc, aby im Pan Bóg pozwolił żyć jeszcze w najdłuższe lata. Tego i my życzymy sędziwej parze.
Przyjaciel 25-02-1896 Komorsk dn 23. II. 96. Wielkiej radości doznaliśmy na dniu wczorajszym. Ogłosił nam bowiem nasz czcigodny ks. dziekan i duszpasterz, że odebrał z polecenia pana ministra oświecenia od królewskiej rejencyi w Kwidzynie wiadomość pocieszającą, iż na prośbę jego, wystósowaną w imieniu parafii rok temu do cesarza o łaskawe udzielenie nam jakiego wsparcia na powiększenie naszego kościoła, tenże raczył się przychylić do tego. Odbierzemy na ten cel zapomóżkę w wysokości 10000 m. Ponieważ koszta budowli w ogóle wynoszą 39000 m, z których przypada na fiskusa, jako patrona 21000 m. a na parafią 18000 m. przeto parafia nasza będzie miała do złożenia teraz jeszcze tylko 8000 m. Rozbudowanie i powiększenie kościoła w formie krzyża, rozpoczęto już roku zeszłego i wystawione już są nowe części budowli aż do dachu. Cała budowla ma być wykonana i wykończona aż do 1. sierpnia r. b.
Przyjaciel 06-03-1896 Nowe. Tu wydarzył się w piątek bardzo nieszczęśliwy wypadek. Niejaki Lewandowski z Lipinek pod Nowem jechał jednokonnym wózkiem do miasta po trumnę. Oprócz niego siedziały na wózku jeszcze dwie osoby. Gdy zjeżdżano z góry w pobliżu strzelnicy, spadł barczyk koniowi na nogę, w skutek czego tenże zestraszony się rozbiegł i popędził naprzód. Kornacki, handlarz drzewa, zdążył jeszcze na czas zeskoczyć, lecz w tej chwili wóz się przewrócił, kobieta na nim się znajdująca spadła z wysokości na dół i uszkodziła sobie zęby, a sam Lewandowski uderzył tak nieszczęśliwie głową o kamień, iż rozbił sobie czaskę. Mózg biedakowi wypłynął i na miejscu został trupem.
Przyjaciel 17-03-1896 Z Bzozowa piszą nam, iż dnia 5 b. m. nabył rodak nasz p. Wróblewski z Nowego od Niemca P. oberżę na własność. Cena kupna wynosi 23400 mr. Korespondent wyraża radość swą, iż lud polski będzie mógł teraz chodzić do swego, nie potrzebując nadal bogacić obcych. (A jeżeli będzie sobie tam statkował, to chwała Bogu!)
Przyjaciel 27-03-1896 W Nowem wziął w dzierżawę targowe miejskie na 3 lata szewc Kowalski za 2445 m. rocznie.
Przyjaciel 19-05-1896 Nowe. U właściciela Kerbera w Trelu ocieliła się krowa, której cielę ma dwie głowy zupełnie normalne, odstające od siebie. Każda z głów ma zęby, ozór i oczy, oddycha przez oba nozdrza; obie głowy poruszają równocześnie ozorami. Cielę ma jednakowoż dwoje uszu, tak zresztą jest wesołe i pije obydwoma pyskami. Ciekawe zjawisko, jeżeli to nie bajka wymyślona dla „Geselligera".
Przyjaciel 26-05-1896 Rybaki Nowskie. gmina na wskroś katolicko-polska, w której tylko jeden jest niemiec-ewangelik i to karczmarz, wybrała sobie tegoż na sołtysa. Smutny to objaw. Podobno zaprotestowano przeciw temu wyborowi z słusznych powodów i spodziewać się należy, że przy ponownych wyborach będzie inaczej.
Przyjaciel 29-05-1896 Z Warlubia, donoszą nam, iż zeszłej soboty odbyły się tamże wybory do rady gminnej, które dla Polaków wypadły pomyślnie. Wybrani zostali w 1. klasie obywatel p. A. Manikowski, w 2 kl. p. F, Haftka, w 3 kl. pp A. Ronowski i Stefański.
Przyjaciel 09-06-1896 Nowe. Wysłużony nauczyciel p. Wróblewski obchodzi we wtorek z małżonką swoją rzadką uroczystość złotego wesela.
Przyjaciel 23-06-1896 Czerwińsk. Robotnikowi Gapskiemu w Smętówku urodził się siódmy syn. Z tego powoda pod dniem 5go b. m. wystosował do cesarza prośbę o przyjęcie komotrowstwa. Tych dni nadeszła odpowiedź, żeby w księdze kościoła Lalkowskiego obok imienia dziecka ochrzconego też imię cesarza zostało wymienione, i zarazem udzielił rodzicom 15 marek zapomóżki.
Przyjaciel 26-06-1896 Warlubie W niedzielę 21go b. m. poświęcił X. prob. Augustyn Nelke z Płochocina nowo odbudowaną Bożąmękę w Bankowie. Podnieść należy, że właściciel Bankowa p. Gerlich znacznie się przyczynił do odbudowania tego pomnika dawniejszej pobożności, a pani Gerlich podarowała piękną figurę Matki Boskiej. Przy tej sposobności wspominamy, że w kościele katedralnym w Pelplinie pochowany jest między innymi chorąży Stanisław Gerlichowski, który walcząc po stronie Polaków przeciw Szwedom, 10 sierpnia 1627 r. poległ w bitwie pod Tczewem. W tej bitwie zranionym został też król szwedzki Gustaw Adolf a ta rana stała się przyczyną jego śmierci pod Lutzen 1632 r., ponieważ nigdy zupełnie się nie zagoiła i on pancerza nosić nie mógł.
Przyjaciel 24-07-1896 Z okolicy Warlubia skarżą się, że tegoroczne żyto, choć w słomę przeszło 2 metry wyrosło, mało sypie. Kłosy bowiem szczerbate lub puste, a ziarno drobne.
Przyjaciel 31-07-1896 W Kozielcu w powiecie świeckim wydarzył się bardzo smutny wypadek. Podczas zabawy dzieci w pewnym domu robotniczym wyjął 8-letni chłopiec z kieszeni jednego z kośników nabity rewolwer i z żartów do innych celował. Wtem pućcił strzał i trafił jedno dziewcze w brzuch, tak iż po kilku godzinach wśród wielkich boleści zmarło. Źle zrobił robotnik, że wogóle z nabitym rewolwerem się nosił, a jeszcze gorzej, że go tak zostawił, iż się dzieci do niego dobrać mogły. Ten też zapewne będzie karany i to słusznie.
Przyjaciel 21-08-1896 Skurcz. Zebranie ludowe w celu założenia Towarzystwa ludowego na Skurcz i okolicę odbędzie się w niedzielę dnia 23 bm. w lokalu pana Gapy o 4 godzinie po obiedzie, na które uprzejmie zaprasza J. Górski z Mirotek.
Pelplin Najprzew. ks. Biskup w sobotę przed poł. wyjechał na Starogard i Berlin do Fuldy na zjazd Biskupów pruskich.
Warlubie. Lekarz Polak miał by powodzenie w naszej miejscowości, która z okolicą na 3 kilometry w promieniu liczy około 8000 dusz. Do miast i najbliższych lekarzy daleko. Ludność niemal całkiem polska. Domowa apteka byłaby wszelako potrzebną.
Przyjaciel 28-08-1896 Komorsk. W niedzielę 30 bm. staraniem Towarzystwa polsko-katol. odbędzie się na sali pana Podorzymskiego w Komorsku przedstawienie artysty dramatycznego p. Wojciecha Wróblewskiego, znanego z doskonałej gry humorystyczno-dramatycznej. Zachęcamy przeto Szanowną Publiczność do licznego udziału. Komitet.
Przyjaciel 04-09-1896 Świecie. Na targ remontów dostawiono tu 25 koni, z których 11 za cenę 600 do 900 m. komisya kupiła. Do Nowego spędzono 17 koni, z tych trzy za 1000, 800 i 600 m. kupiono.
Przyjaciel 11-09-1896 W Nowem stawała 16 letnia służąca na świadki przed sądem. Wyszła ona już od 2 lat ze szkoły. Oświadczyła, że nie umie zeznawać po niemiecku. Zagrożono jej karą i wtedy zeznawała, jak tam umiała. Z tego wielka radość w "Geselligerze" i posądzanie dziewczyny o udawanie. Właśnie sumienni ludzie, którzy chcą dokładnie zdać świadectwo, pragną to składać w ojczystym języku. Lekkomyślni, albo zastraszeni mogą popaść w fałsze, na swoje i sądzonych ludzi nieszczęście. Piszą, że kiedy dziewczyna w szkole po niemiecku się uczyła, to musi umieć i po niemiecku zeznawać. A kto wam powiedział, że ona się uczyła? Uczono ją, gadano jej i kazano powtarzać, ale czy ta nauka rzeczywiście umysł jej zajęła, że i ona prawdziwie w sobie się uczyła i uczyć mogła, to wielkie pytanie. Pamięciowe gwałcenie umysłu to jeszcze nie prawdziwe uczenie się. A zresztą sędzia n. p. uczył się przy najmniej 9 lat po łacinie i to w wysokich szkołach, tej nauce tylko się oddając, a gdyby mu przyszło przed sądem po łacinie zeznawać, toby to była dopiero bełkotanina nie zrozumiała.
Przyjaciel 18-09-1896 Komórsk. 13go b. m. wieczorem wybuchł tu u chałupnika Szczepańskiego ogień, który mu wszystko zniszczył. Mało co udało się wyratować. Budynek i inwentarz był tylko miernie zabezpieczony.
Przyjaciel 05-10-1896 Warlubie. Ciekawy proces toczy się pomiędzy właścicielem R. z Komorska i pewnem Tow. zabezpieczenia od gradobicia z Berlina. Zabezpieczył jarzynę na rok, odebrał atoli polisę wypisaną na 6 lat. Doniósł to asekuracyi z nadmienieniem, że tylko na rok zabezpieczył i po roku występuje. Odpowiedź brzmiała, że obowiązany jest przez 6 lat dotrzymać podług podpisu zabezpieczenia, wtedy dopiero może być wniosek jego uwzględniony, w innym razie towarzystwo by go przez proces zmusiło do dotrzymania w deklaracyi podpisanych warunków. R. zapłacił więc za rok premią. Nieszczęście chciało, że właśnie w tym roku grad zbił p. R. całą jarzynę. P. R. naturalnie upomniał się u dyrekcyi zabezpieczenia, aby sprawę uregulowała, a jakaż nadeszła odpowiedź? Oto, "że wypowiedział ubezpieczenie, przez to wystąpił z zabezpieczenia i nie ma prawa do odszkodowania". Resztę sąd rozstrzygnie.
Przyjaciel 23-10-1896 W Komorsku utworzyła się spółka systemu raiffeisenowskiego, a przewodniczącym jest ks. dziekan Fryntkowski. Tak donosi „Gaz. G. Rewizor organizacyi raiffeisenowskiej z Gdańska p. ,Joseph Kolodziej, również główną zasługę założenia spółki tegoż systemu przypituje księdzu dziekanowi.
Przyjaciel 03-11-1896 Od Warlubia. Torfisko w Bankowie w swem wnętrzu jeszcze ciągle się pali, choć to trwa już od lipca br. Zapewne przez całą zimę ten ogień potrwa.
Przyjaciel 06-11-1896 Komorsk. Zawiązała się tu spółka pożyczkowa na Komorsk i okolicę. Do zarządu należą: X. prob. Fryntkowski z Komorska przew. Wojciech Kleina, zastępca przew., Franciszek Kitkowski z Komorska. Józef Piechowski z Komorska i Jakub Schmidt z Warlubia.
Przyjaciel 13-11-1896 Komorsk, 9 listopada. Powiększenie i rozbudowanie naszego kościoła parafialnego już wykonane i dokończone. W uroczystość Wszystkich Świętych świątynia nasza została uroczyście poświęconą i po raz pierwszy odprawiło się w niej nabożeństwo. Aktu poświęcenia dopełnił z polecenia władzy biskupiej' czcigodny nasz duszpastesz, ks. dziekan Fryntkowski, przy nader licznym udziale parafian i gości przybyłych z sąsiednich parafii. Konsekracyą kościoła, której dopełnić może tylko sam ks. Biskup, dla spóźnionej już pory i niestałej pogody odłożono na czas późniejszy. Świątynia nasza, powiększona w formie krzyża, tak na zewnątrz jako i na wewnątrz wspaniały teraz przedstawia widok i policzoną być może odtąd do najokazalszych i najpiękniejszych kościołów wiejskich naszej diecezyi. Wszystko, nawet wieża 600 lat już licząca, której górna część całkiem już była spróchniała i uszkodzona, zostało gruntownie odnowione i wyrestaurowane; a do starej wieży jeszcze przybyła droga wieżyczka, tak zwany"Dachreiter." Wewnątrz zamiast dotychczasowych 3 ołtarzy, odnowionych zupełnie, mamy teraz 5 ołtarzy pięknych. Bardzo ślicznie przedstawiają się wszystkie okna, z których 10 z szkła katedralnego, z obwódkami na okół, dostarczył nam Gdańsk, a pięć malowanych w ślicznych kolorach, przedstawiających Serce Jezusa, Serce Maryi, św. Bartłomieja, patrona naszego kościoła, narodzenie Pana Jezusa i Pana Jezusa na krzyżu, po jednej stronie z Matką Boską Bolesną, a po drugiej z Janem Św., sprowadzono aż z Monachium, stolicy bawarskiej. Dzięki w ogóle staraniom naszego kochanego duszpasterza, który z wytrwałością wielką przypilnował wszystkiego i o wszystko z wielką praktycznością się starał, mamy teraz świątynię, w której miło błogo nam będzie zasyłać modły nasze pokorne do Pana Zastępów. Cała budowla, której wykonanie rozmaite przedstawiało trudności (na niektóre nawet dopiero w ciągu budowli napotykano i trzeba było takowe czem prędzej usunąć), ponieważ nawet po jednej stronie trzeba było mur rugować, aby było miejsce do procesyi, kosztowało 39000 mr., z których parafia atoli w kilku latach powoli będzie miała najwyżej 8000—8800 mr., z wszystkiem do zapłacenia. G. Gd.
Przyjaciel 17-11-1896 Warlubie. Przed kilku dniami znalazł się tu w oberży głuchoniemy człowiek, który oczywiście był obłąkanym. Nie można było stwierdzić jego osobistości. Odtransportowano go do zakładu w Świeciu, gdzie zmarł po kilku godzinach. Dotąd nie wiedzą, kim jest i zkąd się wziął. Do czego to prowadzi zapalczywość polityczna: "Nowe, 11 listopada. Na wczorajszem posiedzeniu skazał sąd ławniczy landrata naszego powiatu, pana tajnego radzcę rządowego dra Gerlicha za obrazę, jakiej dopuścił się wobec tutejszego handlarza skór pana Ohma na 60 marek kary i na poniesienie kosztów procesu. Ogłoszenia wyroku zaniechano na szczególną prośbę oskarżonego (!) Przebieg sprawy był mniej więcej następujący: Kiedy po ostatnich wyborach do parlamentu w biurze magistratu porównywano głosy oddane na Polaka i na Niemca z liczbą uprawnionych wyborców, pozostało 25 głosów, które Polak najprawdopodobniej otrzymał od wyborców żydowskich, ponieważ było ich właśnie tylu do głosowania uprawnionych, jakkolwiek przypuścić można, że niektórzy żydowscy wyborcy głosowali na Niemca, a niektórzy Niemcy na Polaka. Pan landrat bawił tu przypadkiem nazajutrz po wyborach w hotelu. Kiedy p. Ohm, który jest członkiem magistratu i jest poważanym obywatelem, powitał pana landrata i chciał mu podać rękę, rzekł tenże mniej więcej, co następuje: "Panu nie podam ręki, jesteś pan gałganem!". Oburzenie z tego powodu jest tu jeszcze powszechne. Można powiedzieć, że pan landrat swoje widoki przy przyszłych wyborach do sejmu bardzo tu pogorszył.
Przyjaciel 20-11-1896 Wieś Bzowo, mórg 6000, pow. czarnkowski kupił od Chełmickich p. Szułdrzyński z Lubasza dla córki swojej pani Nieżychowskiej. 8000 mórg chcą rozparcelować.
Przyjaciel 24-11-1896 Komorsk. W czwartek 26 b. m. o godz. 10 rano będzie posiadłość Bernarda Grossa z wolnej ręki w większych i mniejszych parcelach sprzedawaną.
Z zasobów Kujawsko-Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej http://kpbc.umk.pl zebral arek |