Marzec 29 2024 08:02:19
Nawigacja
· Strona Główna
· Artykuły
· Download
· Forum
· Galeria
· Kontakt
· Szukaj
Kurier Bydgoski 1934 - 1937

Kurier Bydgoski 11-01-1934
WARLUBIE. Pożar. U rolnika Mullera J. wybuchł onegdaj pożar, który zniszczył dom mieszkalny, urządzenie, chlew i stodołę. Szkody wynoszą Około 8000 zł i zostaną pokryte ubezpieczeniem.

NOWE. (Posiedzenie Rady Miejskiej). Pod przewodnictwem p. burmistrza Jabłońskiego przy udziale 16 radnych odbyło się posiedzenie Rady Miejskiej. Wprowadzono w urząd nowego radnego, p. Pawła Patera. Wybrano przewodniczącego po myśli art. 35 ust. z 23. 3. 1933 r, został nim p. Wincenty Jażdżewski. Przyjęto do wiadomości sprawozdanie komisji rewizyjnych p. i z fundusz pomocy bezrobotnym. Uchwalono 15 proc. dodatek komunalny dla urzędników miejskich. Na dzień 10 bm. ustalono termin sprzedaży drzewa użytkowego z lasu miejskiego.

Kurier Bydgoski 23-01-1934
Oszust w roli sierżanta. Nowe. W tut. okolicy pojawił się sprytny oszust, który udając sierżanta rez., mającego otrzymać kilkanaście zł renty, i będącego rzekomo właścicielem większej nieruchomości, na co posiadał fikcyjny kontrakt kupna, nabrał masę ludzi. W Kolonji Ostrowieckiej zdołał wyłudzić od rolnika Sojeckiego, z którym pertraktował w sprawie kupna gospodarstwa, na 30 zł i zwiał. W Smętowie ubiegał się o rękę córki kolejarza Romanowskiego, którego naciągnął na 30 zł. Ponadto zdołał on poszkodować kilka osób w Nowem. Oszustwa udawały się do czasu, wreszcie policja wpadła no trop i osobnika ujęła. Oszustem okazał się Wacław Ciarciński, bez stałego miejsca zamieszkania, wypuszczony dopieroco z więzienia w Grudziądzu.

Kurier Bydgoski 07-02-1934
ŚWIECIE. Egzamin czeladzi młynarskiej. W Drzycimiu odbył się egzamin uczni na czeladników młynarskich. Przed komisją egzaminacyjną zdali egzamin z wynikiem pomyślnym pp. Jan Graban z Ostrowitego, Oton Nitz z Swiętego, Józef Karwasz ze Suchej, Wacław Stanisławski z Twardej Góry i Mieczysław Leśniak z Borowego Młyna.

Kurier Bydgoski 08-02-1934
WARLUBIE. Katastrofa samochodowa. W ub. tygodniu samochód firmy Bałtyk z Grudziądza jadący szosą Nowe - Grudziądz, z powodu gołoledzi poślizgnął się i wpadł na przydrożne drzewo. Oprócz poważniejszych uszkodzeń samochodu ofiar w ludziach nie było.

Spłoszone konie wpadły pod pociąg. W ub. czwartek około godz. 22 jechał p. Kanowitz wraz z stangretem powózką zaprzągniętą w parę koni z Warlubia do Bąkowskiego Młyna. Gdy już minęli przejazd kolejowy w pewnej chwili p K. prowadząc sam konie stracił nad nimi panowanie. Konie zerwawszy się od powózki zbiegły. W tej samej chwili nadjeżdżał pociąg towarowy zdążający z Warlubia do Laskowic. Konie w oślepieniu wpadły pod pociąg. Jeden siłą uderzenia został odrzucony w bok drugi natomiast został przez koła parowozu rozszarpany i około 50 mtr. wleczony. Kio ponosi winę w wypadku, trwa śledztwo.

PÓŁWIEŚ, pow. świecki (Złote gody małżeńskie). Małżonkowie Antoni i Anna Krajewscy obchodzili swoje złote gody. Pan Prezydent Rzeczypospolitej nadesłała (?) jubilatom swój portret.

Kurier Bydgoski 11-02-1934
Sensacyjna rozprawa sądowa. Nawet przyznanie się nie jest zawsze dowodem winy. w dniu onegdajszem przed Sądem Okręgowym w Grudziądzu rozegrał się sensacyjny epilog głośnego napadu rabunkowego, jaki miał miejsce w listopadzie ub. roku na szosie pomiędzy Pieniążkowem a Bochlinem w powiecie świeckim. Napadu tego dokonano na woźnicę wozu naftowego firmy Derczewski z Nowego, niej. Pliszkę, któremu skradziono torbę z 750 zł gotówki. Wieczorem 2 listopada 1933 r. woźnica Augustyn Pliszka powracał wozem naftowym do Nowego. W pobliżu Bochlina napadło go 3 osobników, którzy pobili go, ściągnęli z wozu i zrabowali mu torbę skórzana z zawartością 750 zł gotówki, otrzymanemi od klientów za sprzedaną naftę. Pliszka, dojechawszy do Nowego zameldował o napadzie swojemu chlebodawcy i policji. Narazie jednak policja nie mogła na miejscu stwierdzić żadnych śladów napadu ani też odszukać jego sprawców. Zaczęto więc podejrzewać Pliszkę o sfingowanie napadu, przywłaszczenia sobie pieniędzy i złożenie fałszywego doniesienia. Wdrożono przeciw niemu dochodzenia i wytoczono mu sprawę karną. Człowiek. Bogu ducha winien, wzywany był kilkakrotnie do protokołu, przesłuchiwany, zamykany i znów zwalniany, aż wreszcie, nie widząc żadnego sposobu zapewnienia sobie spokoju, sam przyznał się do zmyślenia napadu. Odbyła się przeciw niemu rozprawa przed sądem grodzkim i Pliszka całkiem przepisowo skazany został na 3 miesiące więzienia. Wyrok ten przyjął. Nie chciał już nic więcej mieć wspólnego z policją i sądami. Dopiero w styczniu bież. roku sprawa wyjaśniła się. W Nowem krążyły różniaste pogłoski o tym napadzie. O dokonanie go pomawiano bezrobotnych Łaszewskiego i Damrata. Zostali oni aresztowani i w toku śledztwa przyznali się do napadu na Pliszkę wespół z niej. Lisem, bezrobotnym z Pieniążkowa. Wszyscy trzej zasiedli na ławie oskarżonych przed Sądem Okręgowym w Grudziądzu. Zeznaniami swojemi potwierdzili oni w zupełności pierwotne doniesienie woźnicy Pliszki, złożone w policji. Tłumaczyli się tylko, że do dokonania napadu skłoniła ich nędza, gdyż od dłuższego czasu są bezrobotni. Pliszka na rozprawie przesłuchany był jako świadek. Zapytany, dlaczego przyjął niesłuszny wyrok, odpowiedział, że „nie chciał się więcej prawować, a na „hadukata" nie miał pieniędzy". Rozumie się, że wobec wyniku rozprawy wyrok poprzedni skazujący Pliszkę, będzie musiał być zniesiony. Sąd w Grudziądzu wydał wyrok, skazujący rzeczywistych sprawców napadu: Antoniego Damrata i Teofila Lisa po półtora roku, a Franciszka Łaszewskiego jako inspiratora napadu na 2 lata więzienia.

Kurier Bydgoski 20-02-1934
Zbrodnicze podpalenie. Świecie. W ostatnich dniach zanotowano w pow. świeckim kilka pożarów, które jak wykazały dochodzenia władz śledczych, powstały skutkiem podpalenia. W pierwszym wypadku dopuścił się zbrodni podpalenia, celem otrzymania sumy ubezpieczeniowej, nauczyciel Walenty Lanca w Wieżewnicy, gm. Udzież. Wraz z budynkami gospodarczymi i wszelkiemi ruchomościami spalił się samochód nauczyciela. Samochód wartości tysiąca złotych był ubezpieczony na 8 tysięcy zł. Nauczyciela aresztowano i osadzono w wiezieniu śledczym w Nowem. Drugi wypadek podpalenia miał miejsce w Niemieckich Łąkach gdzie parobek Leon Lorek podpalił z zemsty dwukrotnie zabudowania Antoniego Szulca, swego b. pracodawcy. Gdy spostrzeżony pożar rychło ugaszono. Lorek powtórnie podłożył ogień tak sprytnie, że całe zabudowania gospodarcze spłonęły doszczętnie, powodując kilkadziesiąt tysięcy szkody. Aresztowanego Lorka który przyznał się do podpalenia, osadzono w więzieniu przy sądzie grodzkim w Świeciu.

Kurier Bydgoski 14-03-1934
WIELKI KOMORSK, pow. świecki. (Pożar stodoły). W zabudowaniach rolnika Leona Holca wybuchł nocą z 7 na 8 bm. pożar który zniszczył stodołę wraz z zawartością. Szkody wynoszą 5.000 zł, ubezpieczenie zaś tylko 1.800 zł. Przyczyna pożaru nieznana.

Kurier Bydgoski 22-03-1934
BZOWO, pow. świecki. (Truł się Sanatorem). Jeden z miejscowych rolników z rozpaczy, że egzekutor zajął mu wiele rzeczy, postanowił pozbawić się życia przez otrucie. W tym celu ubrał się odświętnie i następnie poszedł do piwnicy, aby mu nikt nie mógł przeszkadzać w zejściu z tego świata. W piwnicy wypił buteleczkę trucizny na szczury i czekał na śmierć. Czeka i czeka, a śmierć jakoś nie przychodzi ani żadne boleści go nie opanowały. Znudzony zbyt długiem oczekiwaniem wyszedł z piwnicy i żyje dalej. Warto tu nadmienić, że niedoszły samobójca wypił butelkę tej trucizny, jaką w zeszłym roku kupować musieli wszyscy rolnicy. Dużo było narzekań, że trucizna ta wogóle na szczury nie działała, ale ten wypróbował ją najlepiej i przekonał się, że jest to naprawdę jakaś nieszkodliwa mieszanina, a nie żadna trucizna. Szkoda pieniędzy, wydanych przymusowo przez rolników na nieszkodliwą truciznę, fabrykowaną przez pewne laboratorjum w Bydgoszczy.

Kurier Bydgoski 27-03-1934
Nieudałe samobójstwo. Nowe n. W. W pobliżu stacji kolejowej Warlubie, nad torem kolejowym, rzuciła się pomiędzy szyny pewna kobieta. Los chciał widocznie, by nie zginęła taką śmiercią, gdyż upadla w taki sposób, że cały pociąg przejechał nad nią, przyczem jedynie duży palec lewej stopy został zmiażdżony przez koła lokomotywy, pozatem nie odniosła najmniejszego szwanku na zdrowiu. Jak zdołano ustalić, niedoszłą samobójczynią jest niej. Marjanno Schneider lat 53, robotnica z W. Komorska, pod Nowem, która oświadczyła, iż wskutek zawrotu głowy chciała pozbawić się życia, stąd rzuciła się pod koła przejeżdżającego pociągu. Niedoszłą somobójczynię przewieziono do Szpitala w Nowem.

Kurier Bydgoski 05-04-1934
ŚWIECIE. (Awanse w policji). Dnia 10 marca nastąpiły awanse wśród funkcjonariuszy Policji Państw. w pow. świeckim. Mianowicie: st. posterunkowy Leonard Gaca kom. posterunku Świekatowo, został mianowany przodownikiem. Posterunkowi: Jan Gabryszewski z Warlubia, Franciszek Sobczak z Michała. Stanisław Ignatow z Nowego Józef Sahety z Osia na starszych posterunkowych.

Kurier Bydgoski 06-04-1934
OPALENIE, pow. tczewski, (Poświęcenie kapliczki). Odbyło się tu poświęcenie kapliczki z figurą św Józefa na cmentarzu miejscowym. Po nabożeństwie ruszyła procesja na cmentarz gdzie ks. proboszcz dokona!ł poświęcenia kapliczki, a następnie wygłosił okolicznościowe kazanie dziękując ofiarodawcom za ufundowaną ozdobę cmentarza. Potem ruszyła procesja z powrotem do kościoła gdzie odśpiewaniem chórału 'Boże coś Polskę" zakończono uroczystości.

Kurier Bydgoski 12-04-1934
Wyrodna matka. Nowe. Minionej soboty w godzinach przed południowych znaleźli przypadkowi przechodnie, na polu przy ulicy Gdańskiej zwłoki noworodka. Noworodek był płci żeńskiej i został porzucony przez jakąś wyrodną lecz narazie jeszcze nieznaną matkę. Komisja sądowo-lekarska stwierdziła, iż dziecko urodziło się żywe lecz zostało ono zamordowane przez uderzenie tępem narzędziem w głowę, co spowodowało pęknięcie czaszki i śmierć natychmiastową. Władze policyjne wdrożyły energiczne dochodzenia w kierunku ujawnienia.

NOWE. (Rybak utonął w jeziorze - padł ofiarą swego zawodu). Miejscowość Półwieś położona w niedalekiej okolicy, ogarnął smutek, wskutek tragicznej Śmierci, w jakiej zginął rybak Wiktor Torłop, lat 54 tamże zamieszkały Krytycznego dnia wyjechał on, jak zwykle małą łodzią na jezioro w Półwsi nie przeczuwając, iż to jego ostatni wyjazd do pracy zawodowej. Kiedy bowiem znalazł się na głębinach jeziora, wskutek wychylenia z łodzi wpadł do wody i utonął.

Kurier Bydgoski 19-11-1936
wielki pożar młyna. W niedzielę wieczorem można było zauważyć w północno - zachodniej części powiatu świeckiego wielką łunę. Okazało się niebawem, że pali się młyn w Buśni, będący własnością p. Merkera z Rulewa pod Warlubiem. Po zabudowaniach, maszynach i zapasach zboża pozostały tylko zgliszcza. Szkody obliczają na przeszło 40.000 zl. Przyczyna pożaru narazie nie znana.

Kurier Bydgoski 24-12-1936
Miły upominek. Z okazji „złotego wesela" Pan Prezydent Rzeczypospolitej nadesłał upominki, w postaci książeczek oszczędnościowych P. K. O z wkładem 50 zł. pp. Urbanowskim ze Świecia, Kotowskim z Przechowa i Frandejewskim z Komorska.

Kurier Bydgoski 23-01-1937
O obniżkę obciążeń osadnictwa rentowego.Jak wiadomo, staraniem organizacyj rolniczych Pomorza i Wielkopolski został wzniesiony do Sejmu, przez p. posła Wróblewskiego z Wielkopolski projekt ustawy o obniżeniu waloryzacji rent. Ostatnio, jak się dowiadujemy, odbyła się w Min. Rolnictwa I R.P. u dyrektora departamentu urządzeń rolniczych kilkugodzinna konferencja na ten temat pp. posłów rolników Pomorza i Wielkopolski oraz przedstawicieli P. T. R. i W. T. K. R. Tego samego dnia odbyła się druga konferencja w Ministerstwie Skarbu z p. wiceministrem Morawskim. Jak się okazuje, wniosek odnośny został przez p. Marszałka Sejmu skierowany do komisji prawniczej, z uwagi na to, że stoi w związku z kilku innymi ustawami. Referentem tego wniosku na komisji Sejmowej został pomorski poseł p. Gauza z Nowego, który jedynie z Pomorza w komisji tej zasiada. Od postawienia tej sprawy na komisji przez p. posła Gauzę, dużo będzie zależeć.

Kurier Bydgoski 07-04-1937
Nowe n/W. - Tragiczna śmierć robotnika. W Płochocinku pod Nowem u rolnika Bronisława Brzóski był zajęty przy rozbieraniu starego budynku gospodarczego rob. Franciszek Szczepański, lat 31 z Nicponi. Został on przygnieciony walącym się sufitem budynku, a jedna z belek uderzyła go w głowę i to tak niebezpiecznie, że na miejscu robotnik wyzionął ducha. Z pod rumowiska wydobyto już tylko zwłoki.

Kurier Bydgoski 08-04-1937
Nieudana ucieczka z pociągu. Z pociągu osobowego, miedzy stacjami Twarda Góra a Smętowem wyskoczył pewien chłopak, którego konwojent transportował do Chojnic celem umieszczenia w Zakładzie Poprawczym. Chłopakowi nie bardzo uśmiechało się to przyszłe życie, wobec czego postanowił zaryzykować by odzyskać wolność. Wpadł pod koła pociągu i odniósł rany tak poważne, że musiano mu amputować nogi powyżej kolan.

Kurier Bydgoski 11-04-1937
Wylew Mątawy. Po opadnięciu wody na Wiśle wylała obecnie rzeczka Mątawa. Pod Komórskiem rzeczka rozlewa się w niektórych miejscach na przestrzeni 5 km. Stacja pomp u ujścia Mątawy, której celem jeat regulowanie poziomu rzeki nie może wobec wysokiego stanu Wisły wykonać swego zadania.

Kurier Bydgoski 16-04-1937
Straszna katastrofa samochodowa. 3 osoby zabite. Nowe. Wczoraj około godz. 18 wydarzyła się straszliwa katastrofa samochodowa na szosie między Nowem a Gniewem w pobliżu Małej Karczmy (na kilometrze 10 200). Samochód Dz. 66-40, którym jechał z Torunia do Gdańska kierownik firmy Rychter (Toruński Młyn Parowy) p. Woroch w towarzystwie żony z 4-miesięcznym dzieckiem oraz siostry, wpadł na drzewo i uległ zupełnemu rozbiciu. Podczas gdy sam kierowca samochodu p. Woroch doznał tylko lżejszych obrażeń, żona jego i siostra oraz dziecko poniosły śmierć na miejscu. P. Woroch znajduje się obecnie w szpitalu w Gniewie. Zwłoki ofiar straszliwego wypadku zabezpieczono na miejscu do chwili przybycia komisji sądowej z Grudziądza. Przyczyna tragicznego wypadku na razie nie jest znana. Tragiczna śmierć ofiar katastrofy okrywa ciężką żałobą rodzinę znanego w szerokich kołach adwokata toruńskiego dr. Monnego, którego córką była zmarła ś.p. Worochowa.

Kurier Bydgoski 27-05-1937
Dwa napady bandyckie. Świecie. W Rakówcu, okolicy Nowego, wsi, należącej już do pow. tczewskiego, dokonało 2 zamaskowanych osobników, i to w godzinach północy, najścia na zagrodę posiedzicieli Marii Kamrowskiej. Steroryzowawszy przebudzoną i wystraszoną kobiecinę i domagając się wydania pieniędzy, przystąpili do rabunku. Przewrócili wszystko, ale znaleźli tylko 16 zł. gotówki i ponadto zabrali sporo bielizny. Wieść o napadzie rozniosła się po szerokiej okolicy. Podobne najście miało miejsce jednej z ostatnich nocy we wsi Stara Huta, okolicy Osia, pow. świeckiego. I tu przybyło dwóch zamaskowanych mężczyzn; przybyli również o północy o godz. 1 i wtargnąwszy do mieszkania nauczyciela Brunona Langego, zastali służącą. Zabrali się od razu do niej, by wskazała kryjówkę pieniędzy; grozili jej zabiciem; ale Langego nie było w domu, jak również nie było w mieszkaniu żadnych pieniędzy, o czym niebawem napastnicy się przekonali, bo przerzucili całe mieszkanie. Zabrali natomiast szereg napotkanych, a wartwych przedmiotów, łącznej wartości 600 złotych. Zniknęli w ciemnościach nocy. Policja w obu wypadkach prowadzi dochodzenia i niewątpliwie rychło natrafi na owych śmiałków.

Kurier Bydgoski 02-06-1937
Nowe n/W. Tragiczna śmierć dziecka. Dwuletnia córeczka stolarza p. Konkolewskiego spadła tak niebezpiecznie ze schodów, że po kilku chwilach zmarła.

Kurier Bydgoski 03-06-1937
5 osób poniosło śmierć. Raptowne obsunięcie się góry zasypało domek strażnika nad Wisłą. W Kozielcu, pow. świeckiego, nad Wisłą obsunęła się w poniedziałek krótko przed północą góra, zasypując zwałami ziemi wybrzeże na przestrzeni 110 m. Znajdujący się u podnóża góry domek strażnika zarządu dróg wodnych w Tczewie Adama Bojanowskiego został zasypany i przez olbrzymie masy ziemi, jakie nań runęły, zniszczony. Pogrążona w tym czasie w śnie rodzina Bojanowskiego, składająca się Z 5 osób, poniosła śmierć na miejscu. Dotąd wydobyto zwłoki 4 ofiar. Na miejsce wypadku przybyły władze powiatowe, sądowe i komunika wodnej.

Kurier Bydgoski 05-06-1937
Pogrzeb ofiar katastrofy pod Nowem. Po całodziennej pracy odkopano w Kozielcu zwłoki piątej ofiary osunięcia się góry na domek strażnika zarządu dróg wodnych, Bojanowskiego. Zwłoki były zupełnie zniekształcone. Wczoraj odbył się w Nowym pogrzeb ofiar. Tegoż dnia przybył na miejsce wypadku wojewoda Raczkiewicz. Strażnik Bojanowski sam niemal cudem uniknął śmierci. Nocował on na poddaszu i przebudził się, gdy przez dach zaczął sypać się piasek. Wyskoczył więc przez okno, a w kilka sekund domek został zniszczony przez masy piasku.

Kurier Bydgoski 03-07-1937
Nowe n/W. Były lokaj króla rumuńskiego mieszka w Nowem. W Nowem, miasteczku nad Wisłą, z racji przyjazdu królewskiego gościa z Rumunii powstała swego rodzaju wielka sensacja lokalna, której bohaterem jest znany obywatel i fabrykant kafli p. Marian Klein, zdun z zawodu, mieszkający przy ulicy Zduńskiej w Nowem. Otóż okazuje się, że wymieniony był w czasie swej bytności w Rumunii w latach od 1896 do 1899 lokajem królewskiego dworu rumuńskiego i stąd zna obecnego władcę rumuńskiego Karola, jako na ów czas trzyletniego chłopca. P. Klein stał się w tych dniach popularną osobistością naszego grodu, i opowiada on obecnie o swych dawnych przeżyciach w Rumunii. Z okazji pobytu dostojnego gościa w naszym kraju przesłał p. K. swe szczere życzenia Karolowi II.

Kurier Bydgoski 30-07-1937
Katastrofa samochodowa pod Tczewem.
Tczew. Wczoraj po południu o godzinie 17.30 samochód osobowy nr. A 60 700 najechał na przydrożne drzewo na szosie Kolonia Ostrowiecka - Mała Karczma w pow. tczewskim, na skutek czego samochód uległ rozbiciu, a pasażerowie, znajdujący się w nim, zostali ranni. Na miejsce wypadku przyjechał samochód ciężarowy, który przewiózł rannych do Nowego, gdzie oddano ich natychmiast pod opiekę lekarza. Właściciel samochodu, inż. Fryderyk Ripp. zam. w Gdyni, który też prowadził samochód, doznał złamania lewej nogi powyżej kolana i ogólnego potłuczenia, inż. Stanisław Mazurkiewicz, zamieszkały w Siemianowicach, doznał obrażeń wewnętrznych, technik Marian Bartnicki, zam. w Gdyni, głowy, a pracownica biurowa Irena Bartnicka pęknięcia podstawy czaszki. Po doraźnym opatrzeniu rannych przez lekarza p. Neumanna w Nowym odstawiono ich samochodem pogotowia do lecznicy w Gdyni. Jak stwierdziło śledztwo, katastrofa nastąpiła wskutek przebicia dętki lewego przedniego koła. Mknący z duża chyżością samochód zarzucił i kierowca, straciwszy nad nim panowanie, wykierował mimo woli w przydrożne drzewo. Na szczęście zdołał on jeszcze w ostatniej chwili puścić w ruch hamulce, co osłabiło siłę zderzenia, inaczej bowiem uderzenie o drzewo wywołałoby skutki o wiele groźniejsze. Stan rannych jest poważny.

Kurier Bydgoski 01-08-1937
Nowe n/W. Wyłowiono zwłoki dezertera. Pewien rybak z Nowego, pow. świecki wyłowił z Wisły zwłoki żołnierza, o czym zawiadomił władze wojskowe. Niezwłocznie przybyła na miejsce komisja sądowo-lekarska, która przeprowadziła sekcję zwłok i ustaliła, że śmierć denata nastąpiła prawdopodobnie przez utonięcie. Stwierdzono, iż są to zwłoki dezertera - Edwina Murawskiego.

Kurier Bydgoski 26-08-1937
Zjazd Straży Ludowej w Gniewie. Pelplin. W Gniewie odbył się zjazd byłych członków Straży Ludowej. Zjazd zagaił b. komendant Straży Ludowej na powiat kwidzyński (lewy brzeg Wisły), poseł Józef Głowacki z Poznania. Po uczczeniu poległych i zmarłych b. członków przystąpiono do obrad. Postanowiono zebrać materiał historyczny, odnoszący się do działalności Straży Ludowej w Gniewie i ogłosić go drukiem. Dla pielęgnowania koleżeństwa i tradycji historycznej zebrani wypowiedzieli się za utworzeniem własnej organizacji. Wybrano też komitet organizacyjny w składzie: prezes - Józef Głowacki, pierwszy zastępca - Franciszek Czarnowski (b. starosta gniewski), drugi zastępca - Klemens Teclaw, sekretarz Jan Górski, zastępca sekretarza - Pawał Zachmielewski, skarbnik - Szczepan Czaja, zastępca — Franciszek Relmus, ławnicy: Paweł Wardziński, Leon Nowak, Jan Leszczyński. Do komisji rewizyjnej wybrano: Jana Brochońskiego, Rybickiego i Mechlińskiego. Nadmienić należy, że Straż Ludowa w Gniewie była w 1919 roku jedynym polskim zbrojnym oddziałem wojskowym na Pomorzu, przetrwała pod bronią kilka miesięcy okupacji niemieckiej, aż do wkroczenia Wojska Polskiego na Pomorze i weszła w skład Pułku Starogardzkich Strzelców Pomorskich jako II baon. Za to bohaterstwo Gniew ma być odznaczany Krzyżem Niepodległości. Korespondencje oraz zgłoszenia członków kierować należy pod adresem sekretarza p. Jana Górskiego, asesora kolejowego w Bydgoszczy, ulica Grunwaldzka 114, m. 2.

Kurier Bydgoski 26-09-1937
Śmiertelna bójka o dziewczynę. W miejscowości Przyny w pow. świeckim powstała na drodze bójka pomiędzy 22-letnim Józefem Idziakiem z Osin i 21-letnim Adamem Gilem z Przyny z jednej a Pawłem Lenzerem i Marksem Ottonem z Przyny z drugiej strony. W czasie bójki 24-letni Lenzer zadał Idziakowi 3 ciosy sztyletem tak, że ten po upływie pół godziny zmarł. Bójka powstała na tle sporu o dziewczynę. Lenzera i Marksa osadzono w areszcie śledczym.

Kurier Bydgoski 29-09-1937
Zderzenie rowerzysty z motocyklistą. Na szosie pod Trylem zderzył się onegdaj motocyklista z rowerzystą. Z jednej strony jechał rowerem rolnik Otto Urlich, a z drugiej motocyklem jechał niej. H. Franc, wraz ze swą siostrą, przy czym na szosie w pobliżu Trylu, nastąpiło silne zderzenie. Wszyscy doznali silnych okaleczeń, jak również został uszkodzony rower i motocykl. Przywołany na miejsce wypadku lekarz dr Neumann z Nowego, udzielił nieszczęśliwym pierwszej pomocy.

Kurier Bydgoski 04-11-1937
Nowe n/W. Bezczelni cyganie. Do składu kupca p. Wilczarskiego przyszło kilku cyganów, okazując chęć kupna drobnych materiałów konfekcyjnych. Wybierali oni swetry, skarpetki, oraz materiały na ubranie. W chwili targowania jeden z cyganów rzucił uwagę, by jego towarzysze zbytnio nie przebierali, gdyż kupiec będzie zdania, że oni jedynie w celach kradzieży przyszli. Ponieważ cena sprzedaży zdawała się cyganom być za wysoka, zrezygnowali z kupna i wyszli. Po pewnej chwili p. Wilczarski, układając wyłożone materiały, stwierdził różne braki. Bezczelni cyganie, jak się okazało, mimo bacznej uwagi ze strony p. Wilczarskiego, zdążyli przywłaszczyć sobie różne rzeczy. P. Wilczarski został poszkodowany na około 40 zł. Należy podkreślić w tym wypadku dzielną i energiczną postawę tut. policji, która po zgłoszeniu kradzieży przez p. Wilczarskiego w niedługim czasie zdążyła przytrzymać I osadzić w areszcie czterech cyganów, których p. W. rozpoznał, jako tych, którzy byli w jego składzie.

 

Z zasobów KPBC zebrał arek - admin<at>miasto-nowe.com

Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony

Zaloguj się, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować lub nie masz konta?
Skontaktuj się z administratorem portalu - admin@miasto-nowe.com
Losowa Fotka
Ostatnie komentarze
News
Dziękuję i wzajemnie ż...
Wzajemnie Arku. Tym sz...
12 października ukaże ...
Dziesięć lat... Aż tru...
Tak jak pisze kapa - z...
Artykuły
Uzypełnienie, [url]htt...
ciekawy materiał dotyc...
[img]https://bi.im-g.p...
58Wiktoria prosze: [ur...
Arek, masz jakiś link ...
Informacja do 58Wiktor...
Dodatkowa informacja d...
Bies, masz może zdjęci...
Tak, została część bud...
Super, dziękuję. Coś n...
Fotogaleria
Poniżej link do wspomn...
Wystawa została zorgan...
Dzieki za kolejne info...
Na wystawie w zamku je...
Obecnie to juz history...
Dziękuję za informację.
Kapa daj namiar mniej ...
Nawet tyle nie zostało...
Piękne czasy, piękne m...
Portal ma się dobrze, ...
[i]Kurier Bydgoski 03-...
Kolejna publikacja z n...
[i]"Zakłada się park m...
Musi byc to gdzies udo...
Ciekawe ile osób otrzy...
Ile drzew rosło w tamt...
Ciekawy i rzetelny art...
R.I.P. (*) (*) (*)
Piękny motocykl : [url...
chyba tak ;)
Ostatnie artykuły
· Przyjaciel 1900 - 1901
· Fragmenty książki El...
· Przyjaciel 1899
· Przyjaciel 1897 - 1898
· Przyjaciel 1896
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Artykul "Utracona pr...
· Co z tym Neuenburgie...
· Rodzina Stasiewskich
· Wszelkie info o lini...
· Młynarz z Nowego Fra...
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
Ostatnio dodane zdjęcia

Nadanie imienia sali...

...a swego nie znacie.

Stary cmentarz

Bar Sambor

Po schodach w górę i...

Blacharz i Mistrz de...

Katastrofa samochodo...

Nowe - ośrodek przem...

Targi Meblowe w Nowe...

Otwarcie Targów Mebl...

W królestwie stolarz...

Organizatorzy Targów...

Targi Meblowe w Nowem

Katastrofa samochodo...

Z uroczystości 3- ma...

W Persie 30 XI 2019

Bzowo Restauracja M....

Planty zimą

Piękna niedziela w N...

Piękna uroczystość n...

W przyszłym roku tar...

W pomorskiej stolicy...

Królewstwo meblarzy ...

Jubileusz zasłużoneg...

Cenny zabytek histor...

Grupa członków Stron...

Sambor I gdański

Z WĘDRÓWEK PO POMORZ...

Wycieczka parowcem C...

Niespodzianka
Wygenerowano w sekund: 0.34 - 28 zapytań MySQL 16,000,979 unikalnych wizyt