Kazimierz Lietz był kierownikiem szkoły w Pieniążkowie, wtedy pow. Świecie. Urodzony 26.05.1902 roku w Lubawie, aresztowany 22.10.1939 roku w Nowem i wywieziony w niewiadomym kierunku, dalszy los nieznany.
Broszurę swoją wydał własnym nakładem w roku 1938 z okazji I Targów Meblowych w Nowem.
Egzemplarz zamieszczony na portalu otrzymałem od wnuczki Mieczysława Śliwińskiego, na karcie nr 3 potwierdza to pieczątka poświadczająca do kogo należała książka; natomiast w części II na karcie nr 32 restaurację i sklep – dziś narożnik Rynek- Grudziądzka. Miłej lektury.
"Urodzony 26.05.1902 roku w Lubawie, nauczyciel. Ostatnio zamieszkały w Pieniążkowie , pow. Świecie, aresztowany 22.10.1939 roku w Nowem i wywieziony w niewiadomym kierunku, dalszy los nieznany. Sąd Grodzki w Nowem Zg. 3/36
To zapis z ksiąg Sądu Grodzkiego. Nazwisko to jest jednak na liście ofiar na cmentarzu w Mniszku: " Kazimierz Lietz- 26.05.1902-31.10.1939, kierownik szkoły w Pieniążkowie, działacz społeczny, miłośnik regionu Kociewie"
Kilka lat temu została zorganizowana przez Biuro Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej wystawa, dotycząca okupacji niemieckiej na Kaszubach i Kociewiu w 1939 roku. Znalazło się tam zdjęcie Lietza z opisem:
"Urodził się w Lubawie i tam ukończył seminarium nauczycielskie. Należał do harcerstwa, działał w klubie sportowym i chórze szkolnym. Był lubiany za pogodne usposobienie i życzliwość. Pracował jako nauczyciel w Lisówku, Gniewie, a od 1927 r. w Pieniążkowie. Dużo energii wkładał w rozwój wsi, m.in. dzięki jego inicjatywie została ona częściowo zelektryfikowana. Publikował artykuły w "Słowie Pomorskim" i "Gazecie Grudziądzkiej" , napisał książeczkę pt. Nowe nad Wisłą i okolice. Przywołał w niej słowa kanclerza Niemiec Bismarcka: "Jeśli chcemy istnieć, musimy zupełnie ich [Polaków] wyplenić". Był działaczem Związku Weteranów Powstań Narodowych i Związku Zachodniego.
W czasie kampanii wrześniowej dostał się do niewoli. Kolega ostrzegał go, aby nie wracał do domu, ponieważ okupanci nie wybaczą mu antyniemieckiej książki. Kazimierz Lietz postanowił jednak wrócić, gdyż w domu czekała żona i pięcioro małych dzieci. Dotarł do Nowego i tam został aresztowany. Niemcy rozstrzelali go 26 X 1939 r. w Górnej Grupie"
informacje wraz ze zdjeciem zamiescilem na portalu 22-04-2013 http://miasto-now...to_id=5078
Dzieki Ika za przypomnienie.
Prawdziwy Patriota, moim zdaniem również jego nazwiskiem powinna zostać nazwana ktoras ulica Nowego , skwer etc.
Broszurę swoją wydał własnym nakładem w roku 1938 z okazji I Targów Meblowych w Nowem.
Egzemplarz zamieszczony na portalu otrzymałem od wnuczki Mieczysława Śliwińskiego, na karcie nr 3 potwierdza to pieczątka poświadczająca do kogo należała książka; natomiast w części II na karcie nr 32 restaurację i sklep – dziś narożnik Rynek- Grudziądzka. Miłej lektury.